Często spotykam się z pytaniem, co sprawiło, że piszę i komponuję piosenki oraz pieśni o tematyce religijnej. Może kogoś zaskoczę jeśli powiem, że  nigdy nie planowałam tego robić. Wszystko zaczęło się od zadania domowego z religii, które miał wykonać mój syn. Nie wiedział jak się do niego zabrać, więc poprosił o pomoc. Miał napisać wiersz lub modlitwę. Po chwili trwania w głębokiej ciszy, popłynęły słowa mające oddać duszę i myślenie małego dziecka. Napisałam:


… Nasz Bóg jest dobry, bo miłości uczy,

     dlatego o tym pamiętaj:

     On serce twoje radością wypełni,

     Gdy mieszkać przyjdzie w nim,

     Gdy mieszkać przyjdzie w nim…


Trzy zwrotki wypłynęły z serca zupełnie spontanicznie. W pewnej chwili zauważyłam, że myśl urwała się. Poczułam zakłopotanie, a nawet żal -  coś się niepotrzebnie skończyło. Chciałam pochwycić w locie rozpływającą się myśl, lecz nic z tego. Dosłownie za chwilę przeczytałam powstały tekst i ku mojemu zaskoczeniu poczułam melodię, którą natychmiast zapamiętałam. Miałam odczucie, że z niebywałą lekkością wyzwala się ona z każdą  następną sylabą.

            Dzisiaj z pełną świadomością mogę powiedzieć, że właśnie wtedy narodziła się nieoczekiwana i zaskakująca mnie samą zdolność. Z całą pewnością wszystkie moje utwory są odzwierciedleniem duszy; jej pragnień i tęsknot, a zwłaszcza stosunku do Boga i ludzi, którzy czasem nie rozumieją mnie. Wszystko co do tej pory utworzyłam, powstawało w podobny sposób i często na podłożu głębokich przeżyć, które w znacznym stopniu wpłynęły na moje serce i stan duszy.

Cieszę się, że miałam okazję zaśpiewać niektóre z moich utworów w wielu kościołach na trasach pielgrzymkowych poza granicami kraju: Loreto, Lanciano -  Włochy, Fatima – Portugalia,  Epidauros, Nafplion – Grecja, Ukraina...

 

            Napisałam wiele utworów, w tym aż cztery do Św. O. Pio. Trzy z nich są już śpiewane w całej Polsce na spotkaniach Grup Modlitwy. Jedną z nich ofiarowałam poznańskiej fundacji Dom Ulgi w Cierpieniu.
Na prośbę ks. Przemysława Kompfa z Wierzenicy napisałam dwie pieśni do Patrona kaplicy w Karłowicach Jezusa Dobrego Nauczyciela.

           

            Jak każdy, pragnę spełnienia wszystkiego co chciałabym w życiu osiągnąć. Podczas pisania tego opowiadania uzmysłowiłam sobie, że najważniejsze pragnienie było wypowiedziane w pierwszej powstałej zwrotce i spełniło się po wielu latach. Długie oczekiwanie zaowocowało tym większą radością. Wiem już, że warto czekać i bardzo chcieć. Mam nadzieję, że spełni się moje drugie pragnienie. Może kiedyś będzie wydany mój śpiewnik, co umożliwi mi dzielenie się biblijnymi talentami w taki sposób, żeby nie pozostały one bezużyteczne i „ zakopane.”

 

            Dzięki pisaniu i komponowaniu, mogę wypowiedzieć wszystko co czuję. Wypowiedzieć duszę, to „ szybować” w przestworzach, oglądając świat z  lotu ptaka. Pisanie umożliwia oderwanie się od często nagiej rzeczywistości; widzi się szeroki horyzont, inną perspektywę - wszystko staje się bardziej kolorowe. Tworzenie pozwala dzielić się z innymi nie tylko entuzjazmem i radością, ale także smutkiem i cierpieniem.

            Chociaż czasami spotykam się z krytycznymi uwagami, nie zniechęcam się. Teraz nie tylko chcę, ale muszę tworzyć – potrzebuję tego i mam nadzieję, że każdy następny utwór będzie lepszy od poprzedniego.